3 punkty na inaugurację!

3 punkty na inaugurację!

Zwycięstwem gości, drużyny Orlika Blachownia zakończył się mecz z Błękitnymi Libidza, rozgrywany w niedzielne popołudnie na bocznym boisku w Kłobucku. Zwycięstwo jednak zdecydowanie nie cieszy. Mecz zakończył się wynikiem 2:1, lecz gra Blachowni pozostawiała wiele do życzenia.

Na szybkie prowadzenie wyszli przyjezdni, jednak nie była to kwestia dobrej gry, lecz niesamowicie niesympatycznego boiska, które błyskawicznie zweryfikowało umiejętności bramkarza gospodarzy. Przyczynił się on do tego, że w ciągu kilkunastu minut Orlik wyszedł na dwubramkowe prowadzenie za sprawą Adriana Rakusa i Tomasza Szymczyka. 

Było to zdecydowanie spotkanie bez historii. Kompletnie nic się nie działo. Nie obfitowało ono w ładne, składne akcje, lecz raczej w niepewność i dużo niedokładności. Orlik zdawał się kontrolować sytuację, raczej nie dopuszczał gospodarzy pod swoją bramkę, lecz słabo było również z przodu. I w ten sposób nudna, pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:0 dla pomarańczowych. 

Na drugą połowę przyjezdni wyszli wyraźnie zdekoncentrowani. Coraz odważniej grali gospodarze, którzy notabene i tak nie grali na swoim boisku. W końcu brak zrozumienia w szeregach obronnych Orlika spowodował, że napastnikowi drużyny przeciwnej udało się oddać strzał. Lekki, lecz dokładny. Co prawda Maciek Janta mógł teoretycznie zachować się w bramce lepiej, jednak z pewnością góry piachu utrudniły mu interwencję i w ten sposób Libidza strzeliła bramkę kontaktową, doprowadzając tym samym do sporej "nerwówki" trenerów Jerzego i Piotra Lankamerów i oczywiście przede wszystkim zawodników z Blachowni. 

Grało się coraz trudniej. Orlik miał świadomość, że tego spotkania przegrać po prostu nie wolno i wszystkimi siłami starał się utrzymać prowadzenie. Gospodarze grali coraz agresywniej. Z rzutów wolnych z bardzo dogodnych odległości próbowali uderzać raz za razem Kędzierski, Pasieka, Szymczyk i Jelonek, jednak żaden z tych strzałów niestety nie zagroził bramkarzowi Libidzy. W końcu nadszedł upragniony, ostatni gwizdek i pozostało się już tylko cieszyć z ciężko wywalczonych trzech punktów. Jakość gry pozostawiała sporo do życzenia, lecz jak mówi znane porzekadło: "pierwsze koty za płoty" - i oby tak było.

Kolejne spotkanie zostanie rozegrane już w wielką sobotę o godzinie 16:00. Będzie to zaległy mecz z Iskrą Mokrzesz, która po porażce w tej rundzie powoli przestaje się liczyć w walce o awans. Nie ma więc co liczyć na łatwe spotkanie... Ale o tym jeszcze napiszemy. Dla was jeszcze oczywiście składy i garść podstawowych statystyk. 

Błękitni Libidza 1:2 (0:2) Orlik Blachownia

Bramki dla Orlika: 

5' - Adrian Rakus
18' - Tomasz Szymczyk

Żółte kartki:

Śledziona (Gra na czas)
Majczyna (Faul taktyczny)
Kędzierski (Użył słów powszechnie uważanych za niecenzuralne...)

 

Skład:

Maciej Janta
Piotr Lamik, Paweł Śledziona, Grzegorz Kędzierski, Konrad Pasieka.
Damian Nowiszewski, Marcin Klusek, Piotr Jelonek, Adrian Rakus.
Tomasz Szymczyk , Przemysław Majczyna (C).

Zmiany:

Radosław Kokot za Damiana Nowiszewskiego.
Kamil Nowiszewski za Tomasza Szymczyka.
Robert Drzewiecki za Przemysława Majczynę.

Pozostali rezerwowi:

Michał Macherzyński, Piotr Imiołczyk. 

 

Kolejny trening:

Poniedziałek, godzina 18:30 - Hala Blachownia. 

 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości